Dzięki dopłatom z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, inwestycja w elektryczny samochód dostawczy może się opłacić przed upływem dwóch lat od zakupu – wynika z projektu „Flota z energią”. PSPA zbadało całkowite koszty posiadania elektrycznego eVito w trzech różnych scenariuszach eksploatacji.
Po raz pierwszy w Polsce porównano całkowite koszty posiadania (TCO – ang. total cost of ownership) elektrycznego samochodu dostawczego oraz jego konwencjonalnego odpowiednika, w trzech różnych lokalizacjach i przy różnej specyfice pracy. Mercedes eVito z silnikiem elektrycznym o mocy 116 KM i Vito 111 CDI były użytkowane w ramach realizacji prac związanych z utrzymaniem sieci telekomunikacyjnej firmy Polkomtel, w Hotelu Ossa Congress & Spa, a następnie w Zespole Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin. Celem było przeprowadzenie analizy porównawczej pojazdów, w rzeczywistych warunkach użytkowania, z uwzględnieniem uwarunkowań flotowych.
Trzy scenariusze badania
Realizacja projektu „Flota z energią” trwała łącznie 6 tygodni. W pierwszym analizowanym scenariuszu samochody były eksploatowane we flocie Polkomtela na trasach mieszanych. Użytkownikami pojazdów byli pracownicy Departamentu Utrzymania Sieci Telekomunikacyjnych, którzy mieli za zadanie zapewnienie prawidłowego działania sieci telekomunikacyjnych.
Podczas testów użytkownicy poruszali się pomiędzy stacjami bazowymi, a głównymi ładunkami były urządzenia infrastruktury telekomunikacyjnej: radio LTE, modemy, routery oraz komponenty stacji bazowych. Według przeprowadzanych analiz zgromadzonych danych, TCO w pierwszym scenariuszu bez uwzględnienia dopłat wyrównało się przed upływem siedmiu lat od rozpoczęcia eksploatacji. Dopłaty z FNT przyczyniły się do skrócenia tego czasu do nieco ponad roku.
Drugi scenariusz został zrealizowany przez przeszkolonych pracowników Hotelu Ossa na trasach krajowych. Pojazdy zostały przekazane do obsługi procesu zaopatrzenia gastronomicznego obiektu. Użytkownicy wykorzystywali samochody testowe również do przewożenia przedmiotów wyposażania kompleksu. W tym scenariuszu, dopłaty z FNT pozwoliły na wyrównanie TCO po upływie roku od wdrożenia pojazdów do floty, zaś bez uwzględnienia dopłat zrównanie całkowitego kosztu posiadania, nie nastąpiło to w analizowanym 8-letnim okresie użytkowania samochodów.
Scenariusz trzeci był realizowany przez pracowników Zespołu Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin. Samochody wykorzystywano do transportu urządzeń infrastruktury technicznej w procesie wykonywania prac serwisowych w obiektach elektrowni. W tym przypadku wyrównanie TCO z dopłatami również nastąpiło między pierwszym a drugim rokiem eksploatacji, zaś bez dopłat – po upływie sześciu lat.
Największe oszczędności w jeździe miejskiej
Przeprowadzone testy wykazały, że największą oszczędność w kosztach eksploatacji dostawcze pojazdy elektryczne osiągają w mieście. W warunkach aglomeracji wystąpiła największa różnica w koszcie przejechania 100 km samochodem elektrycznym (7,95 zł) i spalinowym (32 zł). To istotna różnica, tym bardziej, że spalanie konwencjonalnego Vito 111 CDI utrzymywało się na ponadprzeciętnie niskim poziomie dla pojazdów podobnej klasy (poniżej 8 l/100 km w każdej z lokalizacji).
W warunkach miejskich, całkowity koszt posiadania Vito z napędem konwencjonalnym oraz modelu eVito zrównuje się bez uwzględniania dopłat po 6 latach eksploatacji. W przypadku wariantu z dopłatami, koszty te we wszystkich trzech scenariuszach eksploatacji zrównują się już po 1-2 latach. Dowodzi to, że flota elektryczna może być realną alternatywą dla każdego typu działalności i że wsparcie ze strony państwa będzie miało istotne znaczenie dla jej rozwoju komercyjnego.
– Wyniki uwidoczniły znaczenie wprowadzenia wsparcia z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu. Dzięki dopłatom, całkowity koszt posiadania samochodu elektrycznego i konwencjonalnego wyrównałby się przed upływem 2 lat od rozpoczęcia eksploatacji we wszystkich trzech analizowanych scenariuszach. Dopłaty z FNT przyczynią się do redukcji obciążeń firmowego budżetu wynikających z wyższej ceny zakupu pojazdu elektrycznego – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.
Dodatkowe uprawnienia w ruchu
Warto dodać, że samochody zeroemisyjne cechują się wyraźnie niższymi kosztami eksploatacji. Należy przy tym zaznaczyć, że kierowcy pojazdów elektrycznych mogą korzystać z licznych uprawnień, które choć nie mają wpływu na wyliczanie TCO, ale są w stanie w wyraźny sposób wpłynąć na efektywność użytkowania floty – należą do nich możliwość poruszania się po buspasach, darmowe parkowanie w płatnych strefach w centrach miast czy prawo do nieograniczonego wjazdu do stref czystego transportu. Wszystkie te czynniki sprawiają, że samochody z napędem elektrycznym już dzisiaj stanowią dla wielu przedsiębiorców atrakcyjną, uzasadnioną ekonomicznie alternatywę.
„Flota z energią”
W projekt „Flota z energią” zaangażowało się wiele podmiotów z całego łańcucha wartości elektromobilności. Pojazdy dostarczyła firma Mercedes-Benz Polska. Eksploatowane były w ramach flot spółki Polkomtel, jednego z wiodących operatorów telekomunikacyjnych w Polsce, świadczącego usługi pod marką Plus, Hotelu Ossa Congress & Spa oraz Zespołu Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin. Infrastrukturę ładowania, na potrzeby uzupełniania energii w akumulatorze litowo-jonowym elektrycznego eVito, dostarczył Enelion, posiadający w swojej ofercie zarówno naścienne wallboxy, jak i stacje wolnostojące.
Procesem logistycznym oraz analitycznym, realizowanym w ramach badania zarządzała spółka Plus Flota, świadcząca usługi optymalizacji wszystkich aspektów wykorzystania floty samochodów osobowych oraz ciężarowych. Instalację i uruchomienie ładowarek, a także wsparcie technologiczne projektu zapewnił koncern energetyczny ENGIE, jeden ze światowych liderów w zakresie dostaw infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych, właściciel marki EVBox. Za wsparcie merytoryczne badania „Flota z energią” odpowiadała firma doradcza KPMG oraz spółka EOS, tworząca oprogramowanie dla branży motoryzacyjnej oraz świadcząca usługi doradcze, która w projekcie odpowiadała za model TCO.
Dane zbierał GPS
Podczas wszystkich trzech etapów testów szczegółowe dane na temat eksploatacji pojazdów były gromadzone za pomocą urządzeń GPS zamontowanych w samochodach. Zakres zbieranych informacji obejmował m.in. dane lokalizacyjne i czasowe, status pojazdu, przejechany dystans, chwilową prędkość, gwałtowne przyspieszenia i hamowania, jak również łączny czas pracy silnika.
Ponadto rejestrowano informacje dotyczące zużycia paliwa samochodu konwencjonalnego, a także konsumowanej energii i ładowania pojazdu elektrycznego. Dodatkowe dane, dotyczące m.in. natężenia ruchu, typu trasy czy ładunku, pochodziły z kart wypełnianych przez kierowców, którzy przed każdym testem zostali odpowiednio przeszkoleni w tym zakresie.
JACEK SZCZĘSNY
Graf. PSPA
Fot. Bartosz K. Biskupski