Zachodnie stado dorsza bałtyckiego jest bliskie załamania. W dniach 10 – 11 października 2016 roku podczas posiedzenia Rady Ministrowie Rybołówstwa UE spotkają się i podejmą decyzję co do przyszłorocznych dozwolonych limitów połowowych na Morzu Bałtyckim.
Całkowite Dopuszczalne Połowy (eng. Total Allowable Catches – TAC) i kwoty połowowe stanowią główne instrumenty zarządzania komercyjnym rybołówstwem na wodach UE. Komisja Europejska proponuje radykalne obniżenie TAC dla obu zasobów dorsza bałtyckiego (stado zachodnie i stado wschodnie) w odpowiedzi na najnowsze zalecenia naukowców odzwierciedlające krytyczny stan zachodniego stada dorsza bałtyckiego. Niemniej jednak Dania i Niemcy, kraje, którym przypada największy udział w kwotach połowowych zasobu zachodniego dorsza, stosują krótkowzroczne argumenty gospodarcze zamiast podjąć próby wypracowania długookresowej wizji przyszłości dla społeczności zależnych od połowów dorsza. Jednocześnie ministerstwa ignorują uzgodnienia poczynione w ramach europejskiej polityki rybołówstwa zobowiązujące kraje członkowskie do osiągnięcia zrównoważonych zasobów ryb.
Ministrowie ds. rybołówstwa już przez ponad dekadę przymykają oczy na ciągłe przełowienie, a przez takie błędy w zarządzaniu zasobami doprowadzono do sytuacji, w której połowy dorsza należałoby niemal całkowicie wstrzymać. Zatem trzeba znaleźć rozwiązania, które w oczywisty sposób będą bolesne dla osób i społeczności, których dobrobyt zależy od połowów dorsza.
W tej sytuacji po raz pierwszy w praktyce zostanie wykorzystany niedawno zatwierdzony wieloletni plan zarządzania rybołówstwem na Morzu Bałtyckim. Plan ów określa, że w obecnej sytuacji zachodnich zasobów dorsza bałtyckiego należy istotnie zmniejszyć presję połowową oraz podjąć dalsze środki zaradcze takie jak zamknięcia łowisk. Komisja jest również uprawniona do zawieszenia połowów jeśli Kraje Członkowskie nie uzgodnią środków wystarczających do odbudowania zasobów ryb.
Fakt, że niektóre kraje w dalszym ciągu nie chcą stosować się do podjętych i wiążących prawnie zobowiązań i kontynuują dotychczasową eksploatację zasobów ryb nie napawa optymizmem. Podobnie działo się wielokrotnie na innych łowiskach i prowadziło do katastrofalnych skutków, które mogą się również powtórzyć w obrębie Morza Bałtyckiego.
Brak stabilizacji zachodniego stada dorsza bałtyckiego to sytuacja trwająca od lat dziewięćdziesiątych, która obecnie jest na skraju załamania. Badania wskazują, że populacja dorsza jest mniejsza niż wszelkie bezpieczne wartości graniczne, z równoczesnym upośledzeniem zdolności reprodukcyjnych ryb i śmiertelnością połowową od lat przekraczającą dopuszczalne wartości. Z drugiej strony wschodnie stado dorsza, częściej eksploatowane przez polskich rybaków, wydaje się bardzo obiecująco regenerować, chociaż na tę chwilę nie dysponujemy jeszcze wystarczającą ilością danych, co oznacza, że nie da się prowadzić adekwatnego nim zarządzania. Komisja Europejska proponuje obniżenie dozwolonej wielkości połowów zachodniego stada dorsza bałtyckiego o 88% w stosunku do wartości na rok 2016, co odpowiada kwocie 1588 ton, i obniżenie o 39% dozwolonej wielkości połowów wschodniego stada dorsza bałtyckiego, co daje kwotę 24 827 ton.
Nie tylko sytuacja bałtyckich dorszy jest niestabilna. Ponad 60% zbadanych unijnych stad ryb znajduje się poza tzw. bezpiecznym poziomem biologicznym, a prawie połowa stad jest przełowiona. Zaniepokojone tą sytuacją organizacje pozarządowe, w tym WWF Polska, wystosowały list do pana Ministra Marka Gróbarczyka, do wiadomości reprezentantów Departamentu Rybołówstwa oraz Polskiego Przedstawicielstwa w Brukseli, z wezwaniem do podjęcia działań aby odtworzyć stada do stabilnych poziomów i zapewnienia aby Całkowite Dopuszczalne Połowy na 2017 rok nie przekraczały rekomendacji naukowych.
źródło: WWF Polska