Proekologiczne wybory konsumentów mają realny wpływ na zyski firm. Według analityków Deutsche Bank Research, przedsiębiorstwa, które zyskały dobrą prasę w kontekście dbania o środowisko, zanotowały wzrost o 15 proc. rocznie według indeksu MSCI World.
Jak można przeczytać w raporcie, pozytywne komunikaty ekologiczne mają kluczowe znaczenie. Niezależnie od wartości początkowej, większa ilość przychylnych eko newsów w ciągu ostatnich 12 miesięcy wiązała się z 26-procentowym zwrotem z indeksu MSCI World. Co ciekawe, firmy, które zostały docenione w prasie jako prośrodowiskowe w tym okresie, najczęściej należały do branży technologicznej lub przemysłowej. Najgorszą prasę pod względem działań ekologicznych zyskał za to sektor finansowy i rynek nieruchomości.
Wiele firm zdaje sobie jednak sprawę z panujących wśród konsumentów nastrojów i dopasowuje do tego swoją politykę. Dobrym przykładem takich działań jest np. deklaracja wycofania jednorazowych butelek z tworzyw sztucznych przez Coca-Colę i PepsiCo. Obie korporacje ogłosiły, że do 2025 roku wszystkie wykorzystywane przez ich firmę butelki będą poddawane recyklingowi, kompostowaniu lub biodegradacji.
Konsumenci gwałtownie przyjęli postawę eko
Raport Deutsche Bank Research pokazuje, że w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy doszło do gwałtownej zmiany postaw konsumentów względem produktów ekologicznych. Protest klimatyczny rozpoczęty przez Gretę Thunberg zyskał medialny rozgłos i pociągnął za sobą falę wydarzeń, która doprowadziła do zwiększenia świadomości klientów. Jak podkreślają eksperci Deutsche Bank Research, na rozwiązaniach przyjaznych środowisku firmy mogą jedynie zyskać. Machina ekologiczna ruszyła i nie ma zamiaru się zatrzymywać.
Duża część przedsiębiorstw nie jest jeszcze skora do tego, aby w swojej działalności przywiązywać dużą wagę do kwestii ekologii. Wygląda jednak na to, że firmy będą musiały zreformować swoją politykę albo pogodzić się z utratą klientów. Jak wynika z raportu przygotowanego przez ekspertów Deutsche Bank Research, konsumenci stają się coraz bardziej świadomi i wrażliwi na kwestię ekologii i nie chcą wspierać biznesów, które ignorują problem zmiany klimatu.
Przełom w dotychczasowym myśleniu nastąpił po opublikowaniu wyników tegorocznego Eurobarometru, realizowanego na zlecenie Komisji Europejskiej. Uczestnicy zostali zapytani m. in. o to, co robią dla ochrony środowiska i jakie mają zdanie na temat postępujących zmian klimatycznych. Wyniki badania były szokujące! Okazało się, że aż 93 proc. Europejczyków uważa, że ocieplanie się klimatu jest poważnym problemem. Taki sam odsetek badanych zadeklarował, że stosuje w codziennym życiu proekologiczne działania, w tym segregowanie śmieci (75 proc. ankietowanych) czy ograniczenie zakupu artykułów jednorazowych (62 proc. wskazań).
Jaka postawa, takie zakupy
Jak donoszą eksperci Deutsche Bank Research, proekologiczne postawy znajdują odzwierciedlenie w wyborach konsumenckich. Z analizy badania przeprowadzonego na grupie 1100 klientów z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych wynika, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy, aż 44 proc. Brytyjczyków świadomie zaczęło kupować produkty firm, które wypowiedziały wojnę globalnemu ociepleniu. Wśród amerykańskich klientów odsetek ten był podobny. Badanie to nie dotyczyło polskich konsumentów, co nie oznacza, że firmy w Polsce może ominąć ten trend. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę rosnące także w Polsce zaangażowanie młodych osób w ochronę środowiska.
Thunberg, Podsiadło i strajki klimatyczne
Głosy wzywające do natychmiastowej walki z globalnym ociepleniem stały się jeszcze lepiej słyszalne m. in. dzięki Grecie Thunberg, zaledwie 16-letniej szwedzkiej aktywistce, której wystąpienie na szczycie klimatycznym ONZ było komentowane przez niemal wszystkich polityków na świecie. Ale i na naszym polskim podwórku chęć walki z globalnym ociepleniem wybrzmiewa coraz głośniej. Podczas niedawnego koncertu z Taco Hemingwayem na PGE Stadionie Narodowym Dawid Podsiadło wygłosił apel do fanów o zainteresowanie stanem naszej planety. A kilka dni wcześniej młodzież z Polski, podobnie jak ich rówieśnicy z ponad stu krajów na świecie, wyszła na ulicę, sprzeciwiając się bierności władz w walce ze zmianami klimatycznymi. Data protestu nie była przypadkową, chwilę później odbył się wspomniany już szczyt klimatyczny ONZ.
Podczas posiedzenia globalni liderzy debatowali na temat sposobów osiągnięcia neutralności węglowej, przejścia na odnawialne źródła energii i zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych. Greta Thunberg w ostrych słowach wzywała polityków do zmiany myślenia i postępowania. Zaangażowanie okazywane przez Thunberg wspiera m.in. Michael Mann, amerykański klimatolog i jeden z autorów wykresu rekonstrukcji temperatury na powierzchni Ziemi. W niedawno opublikowanym liście, wraz z grupą naukowców wzywa on uniwersytety do ogłoszenia stanu zagrożenia klimatycznego. Mann wierzy, że młodzi ludzie są w stanie dokonać tego, co nie udało się jemu i jego kolegom – przekonać światową opinię publiczną, że wzrost temperatury powierzchni Ziemi to palący problem, którego nie można już dłużej ignorować.
Cena ma znaczenie, ale produkt musi być eko
Greta Thunberg i inni młodzi aktywiści już osiągnęli ten cel, przynajmniej do pewnego stopnia. Niektórzy przedsiębiorcy sceptycznie podchodzą do działań podejmowanych na rzecz walki ze zmianą klimatu. Inni są przeświadczeni, że bez względu na typ produktu, jaki sprzedają, ich klientom bardziej niż losy planety leżą na sercu np. ceny towarów. Ta postawa może być jednak zgubna. Z analizy Deutsche Bank Research wynika, że dla konsumentów ekologiczność produktu staje się tak samo istotna jak jego cena i jakość. Okazuje się, że klienci są skłonni zapłacić więcej za artykuły przyjazne środowisku, a ich postawa nie zawsze jest skorelowana z dochodem. Za oceanem grupą najbardziej ceniącą sobie tego typu towary jest klasa średnia. W Wielkiej Brytanii przedstawiciele każdej warstwy społecznej są skłonni wydawać więcej na produkty ekologiczne, na miarę swoich możliwości finansowych. Natomiast w obu tych krajach ok. 1/3 osób zrezygnowała z robienia zakupów w sklepach marek, których polityka przeczy zasadom ekologicznego stylu życia. Tendencja ta była najbardziej widoczna wśród mieszkańców miast, gdzie z produktów firm nie dbających o środowisko zrezygnowała aż połowa ankietowanych.
Wyrzeczenia konsumentów mają jednak swoje granice. Raport dowodzi, że podczas gdy niemal 50 proc. klientów byłoby w stanie zrezygnować z artykułów luksusowych dla dobra środowiska, tylko 1/5 badanych przeznaczyłaby część swojej pensji na walkę z globalnym ociepleniem. Tyle samo osób wzięłoby pod uwagę zamknięcie starego rachunku i otworzenie nowego konta w banku wspierającym działania na rzecz klimatu. Jak twierdzą analitycy Deutsche Bank Research, konsumenci są bardziej skłonni do podejmowania mniejszych inicjatyw jak np. kupno energooszczędnego telewizora. Tendencja do rezygnacji z produktów firm niedbających o środowisko jest najbardziej widoczna wśród mieszkańców miast.
BARBARA JEZIORSKA