Wnioski osób debatujących oraz tych, które zaangażowały się w dyskusję nie pozostawiają złudzeń: ekologia cyfrowa nie jest trendem, a koniecznością. Nie tylko ze względu na aspekt etyczny, ale także ze względu na konieczność oszczędności (rosnące koszty, kurczące się zasoby, zmiana modeli produkcji energii) oraz rosnącą rolę naszych prywatnych postaw. Jak wynika z raportu the:protocol aż 59 proc. specjalistów_tek IT uważa, że pracodawcy powinni jawnie komunikować podejście do kwestii ochrony środowiska. Aż 58 proc. grupy wiekowej 25–34 lat deklaruje, że przy decyzjach rekrutacyjnych zwraca uwagę na wartości i misję firmy.
Tymczasem diagnozy z debaty the:protocol pokazują, że brakuje czasu i refleksji, w jaki sposób firmowe decyzje biznesowe i projektowe wpływają na zużycie zasobów naturalnych. Potrzebne jest także estymowanie, czy produkt lub usługa wprowadzona na rynek będzie rezonować z warstwą społeczną: w jaki sposób zwiększy się czas użytkowniczek_ków spędzony przed ekranem. Stawki godzinowe w zespołach developerskich są tak wysokie, że firm nie stać na wpisanie w grafik czasu do namysłu nad optymalizacją zasobów. To dość paradoksalne, bo koszt testowania oprogramowania niezoptymalizowanego pod kątem wydajności, jest znacznie wyższy, niż początkowa inwestycja w czas poświęcony na niskoemisyjne projektowanie telefonów, centrów danych, w których ciepło jest największym kosztem, czy tzw. zimne i ciepłe uliczki w laboratoriach.
Uczestniczy i uczestniczka dyskusji zwrócili także uwagę na znaczenie tempa wzrostu rozwiązań technologicznych. Instytucje publiczne nie nadążają z przygotowaniem regulacji czy wysokopoziomowej refleksji nad skutkami nieustannego skalowania biznesu. Brakuje także nacisku na kalkulowanie kosztów pozafinansowych, ponoszonych przez ludzi i środowisko naturalne. Z drugiej strony pojawiła się konstatacja, że w polskiej przestrzeni debaty łatwo o hejt: kiedy firma informuje o pozabiznesowym aspekcie swojej działalności, natychmiast pojawiają się pytania: dlaczego robicie tak mało?
Ostatni aspekt debaty był nieco bardziej gorący: pojawił się wątek odpowiedzialności jednostkowej. Uczestnicy konferencji zwrócili uwagę na konieczność brania odpowiedzialności przez duże biznesy, które odpowiadają za przytłaczającą większość konsumpcji i wykorzystania danych. Jednocześnie debatujący zastanawiali się na obywatelskim podejściem do ograniczania zasobów cyfrowych i kwestii indywidualnych wyborów. Biorąc pod uwagę przytoczone wyżej wyniki raportu, indywidualne wybory mają kolosalne znaczenie – od tego, jaką mamy relację z przestrzenią cyfrową, będą zależały niektóre decyzje gigantów. Oby jak najszybciej.