Zobacz również:

Między zobowiązaniami ekologicznymi a realiami polityczno-gospodarczymi

DALL·E 2025 02 21 17.44.13 A conceptual illustration depicting the balance between environmental commitments and political economic realities. The image features a large old fa

Dyskusja o globalnej transformacji energetycznej jest wszechobecna – pojawia się w politycznych deklaracjach, dokumentach strategicznych i analizach ekspertów. Jednak sam fakt, że temat nie schodzi z pierwszych stron gazet, nie oznacza, że całkowite odejście od paliw kopalnych stanie się faktem. Warto zadac sobie pytanie czy to w ogóle nastąpi?

Obecna administracja w Białym Domu, kierowana przez prezydenta przychylnego sektorowi paliw kopalnych, daje dużym krajom i koncernom naftowym coraz większą swobodę. Wykorzystując sprzyjający klimat polityczny, firmy te intensyfikują wydobycie i sprzedaż ropy oraz gazu, nie zważając na rosnące obawy klimatyczne.

Brazylia, gospodarz tegorocznej konferencji klimatycznej ONZ (COP 30), również dostosowała się do tego trendu. Prezydent Luiz Inácio Lula da Silva w swoim przemówieniu w Belém jasno określił stanowisko rządu: „Marzę o dniu, w którym ludzkość przestanie polegać na paliwach kopalnych, ale ten dzień jest jeszcze daleko. Nadal będziemy od nich zależni przez długie lata”. Te słowa szybko znalazły potwierdzenie w działaniach władz. Brazylia przystąpiła do kierowanego przez OPEC klubu dyskusyjnego na temat ropy i gazu, a krajowa agencja ochrony środowiska zmaga się z polityczną presją, by zatwierdzić licencję na podmorskie wiercenia w Amazonii dla państwowego giganta naftowego Petrobras.

Lula przekonuje, że zyski z nowych inwestycji w sektorze naftowym pomogą sfinansować transformację energetyczną. Jednak ten argument spotyka się ze sceptycyzmem ze strony ekologów. „To jak zalecić palenie dwa razy więcej, aby zebrać środki na leczenie raka płuc” – skomentował dla naszego reportera Caetano Scannavino z amazońskiej organizacji pozarządowej Saúde e Alegria.

Przypadek Brazylii to kolejny przykład paradoksu współczesnej polityki klimatycznej: deklarowana troska o środowisko idzie w parze z decyzjami, które wzmacniają globalne uzależnienie od paliw kopalnych. To dylemat, przed którym stoi wiele państw i który może przesądzić o losach walki ze zmianami klimatu.

Japonia balansuje między ekologią a gospodarką

Japonia nie uległa presji naukowców i aktywistów, którzy apelowali o ambitniejsze cele redukcji emisji do 2035 roku. Zamiast tego rząd w Tokio sfinalizował nową strategię energetyczną i przedstawił w tym tygodniu swój krajowy wkład na rzecz klimatu (NDC) w ramach ONZ.

Nowy plan energetyczny, zakładający rozwój odnawialnych źródeł energii do 2040 roku, budzi mieszane reakcje. Choć kontynuuje politykę stopniowego odchodzenia od energii jądrowej po katastrofie w Fukushimie, jednocześnie pozostawia szerokie pole dla dalszego wykorzystania gazu. Oznacza to możliwość realizacji nowych projektów wydobywczych, m.in. w tak odległych rejonach jak Alaska.

Strategia Japonii wzbudza kontrowersje wśród ekologów i ekspertów ds. klimatu. Krytycy zwracają uwagę, że kraj stara się lawirować między zobowiązaniami ekologicznymi a realiami polityczno-gospodarczymi. Jak zauważa analityk Walter James, Tokio oficjalnie popiera globalną transformację energetyczną, ale jego działania wskazują na ostrożne podejście, które stawia bezpieczeństwo energetyczne ponad radykalne zmiany w miksie energetycznym.

Zachodzi pytanie, czy Europa rzeczywiście zostanie osamotniona w swoich ambicjach klimatycznych, czy może jednak uda jej się pociągnąć za sobą resztę świata? Na odpowiedź przyjdzie nam jeszcze poczekać – ale jedno jest pewne: przyszłość globalnej polityki klimatycznej rozstrzygnie się na polu kompromisu między ekologią a ekonomią.

Jacek Szczęsny

Ekorynek TV